Twierdza Zdobywców

[neerg]

Czy wasi gracze niezależnie od klasy postaci w walce zapominają o strachu i rzucają się na wrogó jak barbarzyńcy? Słyszałem raz o dość potężnym magu któy gdy walka się zaczynałą całkiem o zaklęciach zapominał i zaczynał tłuc się wręcz. Jeśli przeciwnicy są słąbi i/ lub gdy drużyna jest silna takie rzeczy są możliwe, ale jeśli nie? Jeśli MP wystawił potwora znacznie przewyszającego możliwości graczy i muszą oni kombinować by ją przeżyć. Gdy na przykład drużyna jest złożona z postaci słąbo nadających sie do walki wręcz co gracze robią by nie dopuścić do zbliżenia się wrogów? I jak to się ima do ilośći PD w walce, bo wiadomo że jeśli BG są w lepszej pozycji niż wrogowie to dostają mniej PD. Ale powyższa zasada według mnie obowiązuje tylko w przypadku gdy za sprawą niezależnych od graczy czynników tak się stanie, np. gdy znajdą się na skarpie a 10, 20 metrów pod nimi będą się pałętali nieosłonięci orkowie, gdy zaś gracze sami wypracują sobie przewagę (przykładowo gdy zawuważą wroga i schowają się gdzieś by mogli mieć rundę zaskoczenia i by do tego wrogowie musieli nie tylko ich znaleźć, ale też dostać się do nich) to ilość PD nie powinna być mniejsza (może nawet mały plusik za pomysłowość?).

Ja osobiście kilka razy użyłem taktyki: mur krasnoludzkich obrońców zamykających przejście a za nimi rząd mistyucznych łuczników .